faworki

#kradzionechwileporanka spędzam tak jak lubię najbardziej, czyli piekąc 

Dziś #tłustyczwartek a ja dopiero zabrałam się za pieczenie, bo jakoś ostatnio głowy do tego nie miałam 😞 Zresztą sami wiecie co wam będę opowiadać 😀
Faworki zwane chrustem w mojej rodzinie są od kiedy pamiętam, najczęściej kojarzą mi się z ciocią, bo u niej w karnawale wraz z pączkami je piekłyśmy 😀 Taka nasza mała tradycja.
Ciocia oczywiście już wysłała zdjęcia, że w tym roku piekła i pączki i chrust, więc zmotywowała do pracy siostrzenicę. I tak o to dziś piekę faworki i dzielę się z wami przepisem na nie 😍
P.S. Zdjęcia jak zwykle mój niezawodny mąż ❤️
   
      Składniki:
350 g mąki pszennej
4 żółtka 
1 łyżka cukru pudru
5 łyżek śmietany 18%
szczypta soli
 2 kostki smalcu do smażenia

      Przygotowanie
Ja użyłam robota, ale można to również zrobić ma stolnicy. Wymieszać mąkę z cukrem pudrem i solą. Dodać żółtka i śmietane, a następnie wszystko zmiksować do puki nie uformuje się kula. 
Stolnicę opruszyć mąka i wyjąć na nią ciasto. Następnie uderzać w nie wałkiem aby się napowietrzyło. Można też rozwałkować i składać.

Pokroić ciasto na mniejsze części i cienko rozwałkować. Pokroić ciasto w paski około 3 cm, a następnie kroić je na krótsze około 8 cm na ukos. 
Przetnij je na środku. Złap za jedną stronę i wywiń przez środek. Faworki mają mieć podobny kształt. Tak powstały chrust układaj na ściereczce i przykryj go żeby nie wysechł. 
Smalec rozgrzej na patelni na średniej temperaturze. Najlepiej by miała około 180°. Na rozgrzany smalec układaj faworki. U mnie na 28 zmieściło się 15-18 sztuk. Smaż do zarumienienia i przewracaj drewnianym patyczkiem. 
Przygotuj duży talerz i wyłóż ręcznikiem papierowym. Wykładaj na niego faworki, a po przestygnięciu przełóż do naczynia.
Posyp cukrem pudrem.
Smacznego 🤩

Komentarze