Przedświąteczny czas to u mnie gorący okres z mnóstwem pracy. Postanowiliśmy z mężem w tym roku odpocząć zanim ruszymy w wir przygotowań świątecznych Spędzimy trochę wspólnie czasu, porozmawiamy i zrelaksujemy się.
Stąd wycieczka do Krakowa na Jarmark Bożonarodzeniowy do którego dodałam też informacje o naszym rzeszowskim
Skromnego, małego, ale uroczego i z każdym rokiem lepszego.
W sumie nie wiem od czego zacząć, bo nadal nim żyje. Było trochę inaczej niż się spodziewałam, ale nie mniej fajnie
O dziwo nic nie kupiłam chociaż kilka rzeczy bardzo mi się podobało

Stoisk było sporo z różnorodnymi przedmiotami i jedzeniem
Trochę popróbowałam i bardzo mi posmakowały #churros. To takie pałeczki na słodko z mąki. Chodząc między stoiskami wypatrzyłam ręcznie robione obrusy, bombki, cudne lniane koszule i mnóstwo świątecznych ozdób
Były też produkty "jarmarczne" jak to niektórzy nazywają, ale jak dla mnie każdy może kupować co chce.
Dwa dni to oczywiście dla mnie za mało na Kraków - miasto z Wawelem i Kazimierzem, które zawsze musimy odwiedzić z mężem
Miejsca te za każdym razem robią na nas wrażenie 
Wszystko co dobre jednak się kończy, więc popijając grzane wino pożegnałam się z tym wydarzeniem na rok, bo na pewno wrócę i pojadę do innych miast zobaczyć kolejne Jarmarki Bożonarodzeniowe.
Stąd wycieczka do Krakowa na Jarmark Bożonarodzeniowy do którego dodałam też informacje o naszym rzeszowskim

W sumie nie wiem od czego zacząć, bo nadal nim żyje. Było trochę inaczej niż się spodziewałam, ale nie mniej fajnie


Stoisk było sporo z różnorodnymi przedmiotami i jedzeniem


Były też produkty "jarmarczne" jak to niektórzy nazywają, ale jak dla mnie każdy może kupować co chce.
Dwa dni to oczywiście dla mnie za mało na Kraków - miasto z Wawelem i Kazimierzem, które zawsze musimy odwiedzić z mężem


Wszystko co dobre jednak się kończy, więc popijając grzane wino pożegnałam się z tym wydarzeniem na rok, bo na pewno wrócę i pojadę do innych miast zobaczyć kolejne Jarmarki Bożonarodzeniowe.
Komentarze
Prześlij komentarz