Wiele z was pyta za co kocham Bieszczady, czemu akurat te góry, co warto zobaczyć, który szczyt najpierw, czy są tam inne atrakcje
A ja nie jestem w stanie wam jednoznacznie odpowiedzieć. Za to mogę wam opowiedzieć jak zaczęła się ta przygoda i moja miłość do dzikich Biesów .
Pierwszy raz w górach tak naprawdę byłam 8 lat temu w zimie Pamiętam był styczeń, a ja weszłam na Chatkę Puchatka i dosłownie zdębiałam. Po trudnej wspinaczce moim oczom ukazał się bajeczny widok. Moją ulubioną porą roku jest zima to wiecie, ale w tamtym momencie po prostu się na nowo w niej zakochałam. Jest taki hasztag #wgórachjestwszystkocokocham i u mnie tak jest. Czy to będzie wspinaczka na szczyt, spacer do jeziora, wycieczka do wodospadu czy spacer po bieszczadzkim lesie będzie po prostu dobrze
Dziś chciałam pokazać wam wyjątkowe miejscem, które próbowałam zobaczyć dwa razy zanim się w końcu udało.
Jeziorka Duszatyńskie, to dwa z trzech jezior osuwiskowych w pobliżu wsi Duszatyn. Z każdym rokiem mają coraz mniej wody. Jedno już znikło. Mało śniegu w zimie, rzadkie opady deszczu i wiele innych czynników sprawia, że niedługo ich pewnie nie będzie. Tym razem przez wiatr, który wiał nie było złotego października w biesach, ale i tak było cudnie Podejście do jeziorek jest bardzo łatwe. Przy wejściu na szlak jest duży parking, a trasa dobrze oznaczona. Można się spokojnie wybrać z małymi dziećmi. Las cudnie szumi i pachnie, a słonko odbijające się w jeziorkach nadaje im niesamowity blask.
Jeśli jesteście w Bieszczadach, albo się w nie wybieracie, to naprawdę polecam, bo nie wiadomo jak długo będzie można cieszyć oczy tymi jeziorami.
Zazdroszczę przygody... (◕ᴗ◕✿)
OdpowiedzUsuńUwielbiam biesy, warto się wybrać 😁
OdpowiedzUsuń